niedziela, 9 października 2022

Haggis, Piwo i Whisky - Edynburg, Szkocja - kwiecień 2022

Zaczynamy haggisu, piwa i whisky. Potem kręcimy się po okolicach centrum miasta. Jest naprawdę urokliwie podczas tej wiosennej aury. Ta urokliwość swój szczyt osiąga podczas zachodu słońca na wzgórzu Calton. Mieszkamy w Cairn Hotel Edinburgh (Windsor Street), który znajduje się obok konsulatu Ukrainy. W obecnym czasie jest to miejsce mocno rzucające się w oczy oraz ogólnie w całym mieście widać bardzo duże symboliczne wsparcie dla tego państwa.

Tu też odwiedzamy dwa muzea. National Museum of Scotland (Chambers Street) pokazało nam jeden z pierwszych parowozów na świecie, owcę Dolly, Nokię 3310 i parę innych fajnych rzeczy. Natomiast w Scottish National Gallery (The Mound) zachwyca nas Vincent van Gogh, Claude Monet, Rembrandt, Jan Vermeer, Leonardo da Vinci i inni im podobni.

Stare miasto Edynburga ma klimat. Nasza główna oś wędrówki to Royal Mile. Czyli droga, przy której stoją najważniejsze budynki stolicy Szkocji. Patrząc na nią zgodnie z obniżającym się terenem mamy tu zamek potężny i wysoki, katedrę z witrażami niezapomnianymi, fantazyjny budynek Szkockiego Parlamentu oraz królewski Pałac Holyroodhouse. Historyczne centrum to również wielowiekowe budynki, dzięki którym na chwilę przenosimy się do odległych historycznych czasów. A (rzekomo) nawiedzony cmentarz Greyfriars dodaje tym przenosinom duchowości.
Przy świetle dnia łapiemy ujęcia, patrzymy na życie miasta i go doświadczamy, natomiast wieczory spędzamy w pubie "Jeremiah's Taproom" (Elm Row). Jest to przyjemny klasyczny szkocki lokal z muzyką rockową i piwnymi kraftami - głównie z Wysp Brytyjskich. Niedaleko, również przy Elm Row, znajduje się zakład fotograficzny "Digital Image Centre". A muszę o nim wspomnieć, bo prowadzi go polski profesjonalista, który bardzo pomógł mi w pewnej pilnej fotograficznej sprawie i przy okazji nadmienię, że ten sympatyczny człowiek potrafi zmasakrowane zdjęcie doprowadzić do dzieła sztuki.

Edynburg. Zamek.

Edynburg. Wzgórze Calton...

...i jego okolice.

Edynburg. Princes Street Gardens. Pomnik niedźwiedzia Wojtka z żołnierzem Piotrem Prendysem.

Edynburg. Zachód słońca na wzgórzu Calton...

środa, 14 września 2022

Wybierz Życie - Glasgow, Szkocja - kwiecień 2022

Nie pada, ale jest ponuro, z klimatem. Chociaż bywa, że na chwilę wychodzi słońce i oświetla tutejsze szarości. Aczkolwiek kolory w Glasgow też są. Odnajdujemy je w szkockim akcencie, który sprawia, że język angielski jest barwnie bełkotliwy. I wielokolorowe są murale, które ożywiają otaczające nas przytłaczająco smutne przestrzenie.
Przez trzy dni penetrujemy to miasto. Bywa różnie. W pewnym momencie robi się tak spektakularnie, że nawet jesteśmy zmuszeni odwiedzić jeden z tutejszych posterunków policji. I co najlepsze, mimo zawiłości językowych (głównie związanych z akcentem), udaje mi się skutecznie załatwić mało sympatyczną sprawę.

Wchodzimy do dwóch muzeów. Najpierw do Kelvingrove Art Gallery and Museum, które ma zbiory na cały dzień, a nawet i więcej, ale my robimy je w dwie godziny, bo na tyle pozwala nam nasz czas. Trochę szkoda, tym bardziej, że tam było wszystko.
Natomiast Riverside Museum nad rzeką Clyde to ciekawie zaprojektowany budynek, w którym oglądamy przede wszystkim eksponaty związane z transportem (rowery, samochody, autobusy, tramwaje, lokomotywy itp.).

Zapuszczając się w miejską dżungle przemykamy przez Uniwersytet Glasgow, zachodzimy do ogrodu botanicznego, przedzieramy się przez centrum i spoglądamy na panoramę miasta ze wzgórza cmentarnego. To wiktoriańskie Necropolis subtelnie przywołuje na myśl efekt Glasgow, bo w końcu to cmentarz (malowniczo usytuowany z katedrą na pierwszym planie). Ale właściwie o efekcie Glasgow można mówić opisując tutejszy klimat społeczny. I dla mnie ten klimat to takie skrzyżowanie filmów "Trainspotting" (reż. Danny Boyle), "Kids" (reż. Larry Clark) oraz kinematografii Guya Ritchie.

Glasgow polecam na krótko i nigdy tu nie wracać. Dwa ciekawe muzea, trochę interesującej architektury, parę przyjemnych zielonych miejsc, ale ta atmosfera tutaj jest jakaś odpychająca - ludzie, klimat, brud... Nie mógłbym tu mieszkać i cieszę się, że stąd wyjeżdżam.

Ulice Glasgow...

niedziela, 29 maja 2022

Śladem Starych Dziejów - Wyżyna Krakowsko-Częstochowska, Polska - grudzień 2021

Ponury grudniowy czas omiata postrzępione Orle Gniazda. Zachowane w różnym stanie ruiny zimowa aura zabarwia na zimne szarości. Te twierdze strzegły od średniowiecza granicy Królestwa Polskiego, a Czesi byli tutaj najczęstszymi najeźdźcami. Czas przez wieki odzierał te miejsca z majestatyczności i kamień po kamieniu zrównywał z ziemią. Tylko niektóre zdołały przetrwać ten nieubłagany proces. I również czas podczas tej podróży zdecydował, które zamki zaprezentują nam swoje oblicze. Stare średniowieczne dzieje wypełzają ze szpar w zamkowych murach i stają się jeszcze bardziej wyrazistsze w zimnej atmosferze końca roku. Dzień jest krótki i posępny, a noc nieunikniona i złowroga. Otoczony wysokimi kamienno-ceglanymi ścianami spoglądam na majaczące gdzieś w oddali wrogie armie. Mgła zasnuwa korony drzew, przedłużając w nieskończoność przedbitewne napięcie. Czekam na to co nie nastąpi, ale miało swoje chwile wieki temu.

Zamek w Smoleniu...